Description

Wspomnienia mniej lub bardziej biezace, bo technologia wyparla potrzebe pisania listow i nawet maili do bliskich i blizszych i tych calkiem oddalonych

Wednesday 31 May 2017

Zaba vs Troll - pojedynek intelektualny gigantow specjalnej beztroski czyli jak bardzo pokrzywiona jest mRufa.

Dzis w telegraficznym skrocie (jak na mnie) bo taka piekna wymiana zdan kolo mnie wystapila, ze grzechem byloby jej nie uwiecznic...

O Zabie juz opowiadalam. A jakby pamiec niedomagala to bylo o nim o tu.
Nie pamietam tylko czy meldowalam, czemu sie w Zabe przepoczwarzyl, wiec wyjasnie.
Otoz chrumka.
Jak mu cos w gardle szwankuje - np zaschnie, albo drapie, to wydaje z siebie takie dzwiek, ktory w pierwszej chwili przez pare miesiecy bralam za bardzo glosne stukanie koleczke (NIE kulki, bo myszki mamy apteczne (czytaj optyczne)) w myszce. 
Taki ni to klekot ni to stukot.
Moja myszka tak robi ale ciszej, wiec zaczelam zwracac uwage bo dzwiek jest dosc irytujacy. Okazalo sie ze myszka nie majdruje jak slychac te dzwieki wiec zaobserwowalam ukradkiem, ze jak slychac ten dzwiek to Maxim przyjmuje uduchowiony wyraz twarzy, z lekkim wytrzeszczem nadyma podbrodek (POWAZNIE!!) i wtedy rozlega chrumkanie. 
Nasila sie po kichnieciu albo ja ma infkecje jakas.
I wydaje ten dzwiek seriami
Dzwiek przypomina tokujaca zabe, albo ropuche - nie kumkajaca, tylko bardziej chrumkajaca.
Wyjasniwszy dzwiek mojej przyjaciolce, ktora Zabe znala jeszcze dluzej niz ja, zaczelam uzywac w mailach do niej tego okreslenia i tak juz pozostalo. Od przeszlo roku Maxim jest Panem Zaba. Lub po prostu Zaba.

(w ten sam sposob z M mamy 'zone Chlebka' - pracowal kiedys z nami facet imieniem Graham, a zeby nie mowic o niej zona Grahamka, to M ukula mu ksywke Chlebek. Poniewaz rozmawiamy ze soba po polsku, a nie jest to zbyt grzeczne, ale inni innostrancy sa gorsi - jawnie beda kolo Ciebie napierniczac w swojej gwarze - my tylko miedzy soba, a jak ktos dolacza to przechodzimy na lokalne narzecze, wiec nie chcemy uzywac imion w opowiadanach, bo byloby to jeszcze gorsze. Przynajmniej naszym zdaniem)

Troll z kolei to taki jeden z pracy.
Nie ten sam co Gollum, ale poziomem oblechu moze nawet bije Golluma. 
Nie lubie go to malo powiedziane. mnie odrzuca sasiedztwo powietrza ktorym on oddycha. 
To jest ak wysokie stezenie negatywnej chemii jakie mozecie sobie wyobrazic.

Kurdupel, nabity w sobie, z wielkim lbem, ktorkim wszystkim pozostalym i konska szczeka oraz dosc wylupiastymi oczami - typowy efekty krzyworodztwa wyspowej (j)elity.
No wiem brzmi to okropnie i swiadczy o mnie tragicznie.
Ale powaznie on tak wyglada - polecam serial Taboo gdzie arystokracja (i nie tylko) wyspowa jest pokazana z prawie calkowictym odarciem lukru i taki ksiaze regent na przyklad... no powiedzmy ze limitowanie puli genowej przy prokreacji ma swoje minusy i wreszcie ktos sie odwazyl pokazac je bez grubej warstwy lukru.
I jestem pewna, ze glosowal na brexit a wczesniej na silnie prawicowa partie podczas wyborow, a wszystkich inostrancow nienawidzi szczerze i doglebnie, ale falszywie sie do nich usmiecha i protekcjonalnie udaje kolonialna dobrodusznosc, podczas gdy jad z kacikow ust scieka.

Acha, z kompleksem wszyskowiedzacego polglowka.
Pod wieloma wzgledami przypomina Horror - wprawdzie jako zenska jednostka konskie zeby ma nieco mniejsze, ale poza tym wszystko sie zgadza, no... ona sie czesciej myje (wbrew dowodom w kalendarzu, gdzie u naszej wspolnej kolezanki S figuruje coroczne wydarzenie pt "Bath with Horror" - co doprowadza mnie od spazmow ze smiechu za kazdy mrazem, a oznacza prozaicznie ze raz w roku jada razem do Bath, zazyc tam urokow SPA), ale do ludzi, szczegolnie inostrancow odnosi sie z identycznym protekcjonalizmem i to dla moich blizszych znajomych powinno oznaczac, ze Horror mnie zywiolowo niecierpi, bo znaja moja reakcje na protekcjonalna wyzszosc. Bezzasadna na dodatek.
Ale wracajac do Trolla (niechetnie i z obrzydzeniem), to on probowal mnie karac nie dajac mi miodu (w komentarzach do poprzedniego wpisu wspomnialam).
Oraz Troll kicha.
Niby nic takiego, bo kazdy raz na jakis czas kichnie.
Ale ten sqr....czony jak kichnie to budynek trzesie sie w posadach, szyby wpadaja w wibracje, a mnie w mozgu peka kolejna pierdzaca zylka.
Gdyby dostawal sraczki za kazdym razem jak mu jej zycze, czyli przy kazdym kichnieciu to by se dupsko zaszyl i modlil sie przed jakims bostwem zebym tylko nie kichnac, bo znienawidzilam kutafona juz za te kichniecia i satysfakcje na pysku jak widzi i slyszy reakcje okolicy. Szczegolnie kreci go jak baby lapia sie za gors w przerazeniu.

Acha i klamie, ale to juz podobnie jak Gollum, czyli musza miec wspolne fragmenty genotypu.

Mianowicie twierdzi, ze ma jakas dolegliwosc, ktora sprawia ze musi kichac jak przez gigantofon. Machajac przy tym lbem na ile jego krotka szyjka pozwala...
Zawsze sie marginalnie zastanawiam kiedy przyrznie czolem w klawiature, ale przezornie siedzi odchylony wiec co najwyzej whiplash mu grozi.

Nazywal sie tak, ze ja na niego mawiam "Loudsneeze Steve" do tubylczych przyjaciol ktorzy dziela moje odczucia, ale tu pozostanie Trollem. Aczkolwiek rzadko sie zdarza ze mnie rozbawi na tyle by zasluzyc na wspomnienie, a o obrzydliwosciach wspominac nie zamierzam.
A czemu klamie? 
Otoz jak kichniecie zlapie go z zaskoczenia to wcale nie ryczy. Kicha wtedy normalnie jak kady czlowiek. czyli jak ma katar to kicha normalnie. A jak nie ma kataru to czuje parskniecie w nosowodach i wlacza gigantofon. 
Nie mam slow zeby opisac ten dzwiek, ale sprobujmy sobie wyobrazic wkurzonego Lwa nadeptujacego znienacka na klocek lego. Albo niespodziewanego jeza.
Taki dzwiek z odleglosci mniejszej niz 50 metrow moze wpedzic z nerwowe drgawki grabarza, a co do dopiero normalna istote ludzka, o mnie nawet nie wspominajac.

Zaba jak wiemy ma jakis tam syndrom z grupy autystycznych, nie ma co do tego watpliwosci, ale duzo mniej intensywny niz wszyscy uwazaja - bo zlapalam go niejednokrotnie na byciu jawnie zlosliwym, z blyskiem satysfakcji w oku. Ale o tym juz gledzilam.

Tez ma syndrom wszystkowiedzacego, ale nie mozna mu odmowic szerokiem wiedzy z wlasnej dziedziny, jednakowoz mniej doglebnej i niezawodnej niz mu sie wydaje.

Recz sie dzieje dzisiejszego poranka.
Rozmowa Zaby z Trollem-dupkiem:
- Czesc Zaba, masz szybka sekundke? Mam pytanie o obecny CRM (Hi Maxim, do you have a quick secund? I got question about CRM webapp server...)
(ja jadowicie mamrocze pod nosem 'a znasz baranie szybkie i nieszybkie sekundy?' ale nie zamierzam nawet dac znaku, ze uslyszalam ten idiotyzm, wypowiedziany wielce profesjonalnym tonem osoby ktora bardzo stara sie zeby rozmowca uznal osobe za nadrzedna i zaczal bic poklony i podsluchuje dalej w powodow zawodowych)
tu pada pytanie.
Zaba udziela odpowiedzi
Troll podziekowal i juz zamierza odturlac sie (na krzesle z kolkami), gdy Syndrom Zaby nie wytrzymuje i dodaje:
- Och i dla Twojej wiadomosci, nie ma czegosc takiego jak szybka sekunda - wszystkie sekundy sa takie same... (Oh, and for you reference, there is no such thing as a quick second, all seconds are the same)

Ja sie oparskalam.
Naplulam sobie w rece, ktorymi zaslanialam gebe i prawie zasmarkalam klawiature, bo rownoczesnie bardzo sie staralam nie pokazac swojej reakcji.
Nie uslyszalam z tego wszytkiego reakcji Trolla, ale nie spodziewam sie lotnej riposty.
Sasiadka z drugiej strony patrzyla na moje spazmy i meczarnie baranim wzrokiem bo nie uslyszala polowy rozmowy, a jak jej powtorzylam szeptem to nie zrozumiala mojej ucicechy.
Wniosek - jestem bardzo, ale to bardzo pokrzywiona mRufa...

17 comments:

  1. Czyta Ci w myślach, czy błyskotliwy z racji przebywania z Tobą w jednej szerokości geograficznej i aurę podżera? :D
    Swoja drogą organiczny wstręt Bożenę ogarnął na te odgłosy jamowe. Brakuje, żeby ktoś tam do kompletu siedział z niezdiagnozowaną, acz rozpędzoną nietolerancją laktozy.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Prosze Cie, cale lochy taka maja. Lacznei z Zaba, przy czym u niego to nie wiem czy na pewno laktozy...

      Swoja droga taka rymowanka mi sie przypomniala...
      Beans, Beans, musical fruit, the more you eat, the more you toot...

      o teraz dodam ze baked beans to przystawka narodowa o kazdej porze dnia pochlaniana... need I say more?

      Delete
  2. Replies
    1. Ha... I to jest ten niby rozwiniety kraj... heh... Nie jestem jakims mnichem asceta co tylko dba o cudze szczescie, ale tyle zachowan tu normalnych podobno ja odbieram jako po prostu prymitywnie niegrzeczne, ze to sie w glowie nie miesci... bo wydawanie odglosow furczacych z dolnego konca ukladu pokarmowego "maskowane" przeciaganiem sie na skrzypiacym krzesle, czy tez nie maskowane a wydawane rytmicznei z kazdym krokiem... eh... szkoda gadac...

      Delete
    2. a jaki on rozwinięty się pytam? pszeesz nawet w hodowli wiadomo, ze miedzy sobą się zwierzątek pokrewnych nie parzy, a ci się mnożą już wieki cale miedzy sobą :D
      to jest tak, jak z ta moja piękną inaczej sąsiadką, niech mówią o mnie co chcą, żem ohydna, potwora i w ogóle stara ropucha, a ja i tak będę ZAWSZE od niej piękniejsza :D

      Delete
    3. Cos w tym byc musi, ze izolacjonizm jest szkodliwy. co do urody babskiej sie nie wypowiadam bo sie nie znam. Ale chlopaki na wyspie to wylacznei z mieszanek sa fajne ;)moim subiektywnym zdaniem

      Delete
    4. sąsiadkę widziałaś i aż Cie zatkało, wiec mi tu nie mów, ze się nie znasz :D
      pamiętam po otwarciu granicy, jak mieliśmy z OMS sklepy przy granicy, te tabuny mutantów made by dedeer in jakby tego było mało, te ich stroje, no mowie Ci sodomia i gomoria ludzka! :)

      Delete
    5. Wykolioczko nie jestem, wiec nie czuje sie na silach krytykowac urode czy jej brak u innych jednostek plci zenskiej ;)
      Ale przypomina mi sie fragment filmu Dark Shadows (z Johnnym D)

      https://youtu.be/nasJY2wSDB4

      ;)

      Delete
  3. "No wiem brzmi to okropnie i swiadczy o mnie tragicznie. " nie Kochana, to wina incestu wyspowego, tak mieli dederowcy tez :D

    Ty się zastanów czy te infekcje, które posiadłaś, nie są wynikiem tego kichania, a jak Ci wyjdzie, ze tak, bo inaczej wyjść nie może, to mu mów o tym oraz to, ze najnowszy mniamniecki saworarwiwre zabrania życzyć zdrowia po kichnięciu (nie żartuję), kichającemu, a w zamian nakazuje, aby kichający przepraszał otoczenie, a najlepiej, to niech idzie kichać do kibla, o! :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. To jest w ogóle genialny plan z tym kichaniem. Powołaj się na jakieś prawa mniejszości uczuleniowych, albo coś i w razie czego walniesz go o dyskryminację. :D Zakaz kichania!

      Delete
    2. O! swoja droga, ja już bym go zamordowała, mnie wkurwia, jak mój własny syn kicha, a robi to normalnie :D

      albo Kota Sajmon tam wyślę, bo ten to w ogóle nie znosi niczyjego kichania, włącza mu się wtedy taka ropucha, o której mRufa tu pisze :D

      Delete
    3. Marga - ja od nich infekcji nie lapie - ja zwykle dostaje je w prezencie z kontynentu, albo bedac na kontynencie... Zaba kicha istotnie w kierunku prawie moim, ale Troll w calkiem przeciwnym.
      A co do mordunku to nie moge bo wszyscy wiedza jak bardzo go niecierpie i sie brzydze i byloby na mnie od razu...
      Oraz popatrz z tym kichaniem w mniamcach - ja kmi sie zdarzy, rzadko bo rzadko, ale czase mcos zakreci w nosie to zaczynam od "przepraszam". A tutejszego "na zdrowie" uzywam wylacznie do osob sympatycznych. Czym i tak budze zdumienie bo oprocz inostrancow prawie nikt tego tu nie mowi...

      Delete
    4. Marga, czy Ty czytasz to, co Bożena czyta? mRufa potrzebuje wsparcia osób niepowiązanych dla niepoznaki. Trzeba temat przemyśleć.

      Delete
    5. tweak in the Matrix kurde, mam deja vu jak cholera - ta rozmowa juz kiedys sie odbyla na tym forum i tez Zaba byl celem negocjacji.
      Uprzedzajac dywagacje informuje, ze nie da sie go sciagnac na Planete Ojczysta oraz nie wiem gdzie mieszka i NIE CHCE wiedziec. lol

      Delete
  4. a tam... zaraz byś go chciała ściągać... starczy czas jego adres majlowy i pewnie ma konto na FB albo innych takich portalach... :P
    Sobie Marga z Bożenką radę dadzą jak nic.

    ReplyDelete
    Replies
    1. to nei to ze ja chce tylko juz taka dyskusja miala miejsce i te dwie damy mialy juz nagrana akcje w dwoch krajach na wypadek jakby sie Zabe dala gdzies wyslac, ale Zaba bywa wylacznei w Francji jak juz, a tam ma slabsze kontakty ;)
      FB - zapomnij, nie ten kaliber czlowieka - ja z tym autystycznym zachowaniem nie zartuje - do pewnego stopnia jest problem, ale wiem ze nie az tak jak kolega lubi sprawiac wrazenie, bo jak go niechcacy zdemaskowalam to teraz sie nie wyglupia, ale problem niewatpliwie jest przez co rosnie moja frustracja bo ja zwykle reaguje zywiolowo a tu sie musze hamowac.
      Ale problemem na poziomie nie-zawodowym byl Troll jeszcze rok temu - obecnie juz nie - jest tylko wyjatkowa burakowata i oblesna jednostka dwunozna.
      Natomiast rozmowy miedzy nimi sa ekstremalne - ta zacytowana byla wprost zachwycajaca, ale zwykle jest to Troll rzucacjacy wulgarny zarcik i Zaba smiertelnie powaznie odpowiadajacy, ze on nie rozumie celu tego komentarza...
      nawet mi sie nie chce tu cytowac, bo to zarty poziomu poslizgnal sie na bananie i puscil baka tak zaskakujac towarzystwo, ze oni puscili pawia temu baku do towarzystwa... nie moje sfery...

      Delete
    2. acha!! a emalia wylacznei kolchozowa wiec tego... znowu zbyt oczywiste powiazanie :(
      ;)
      jednakowoz uraczajac znajomych ta scenka znacznie poprawilo mi samopoczucie, bo brak zrzumienia w oku sasiadki byl dolujacy...

      Delete