Description

Wspomnienia mniej lub bardziej biezace, bo technologia wyparla potrzebe pisania listow i nawet maili do bliskich i blizszych i tych calkiem oddalonych

Tuesday, 15 May 2018

Tramwaj gume zlapal, czyli Fader vs ZbiorKom

Cisza tu, a czasu brak na relacje zalegle, ale tak na szybciorka opowiem o tym jak to Fader dzis do pracy jechal.
Fader troche "okulal" na górna lape z nieznanych powodów wiec mam nerwa i wydzwaniam do niego dwa razy dziennie - czyli bez zmian ale nie czekam az on zadzwoni za darmo tylko atakuje.
Z nerwowa drgawka, bo usiluje po glosie poznac jak status bolesci.
No i dzis po paru dniach optymizmu (dzis ma wizyte w przybytku stosownym, wiec nie tak, ze tylko czekamy) odebral telefon w pracy z takim jakims zbolalym a moze przybitym glosem.
Fakt, ze w pracy juz byl pozytywny, bo znaczy cokolwiek doelga, nie dolega na tyle, zeby w domu zostal.
No to na dziendobry, zamiast rzeczonego dziendobry uslyszal "co sie dzieje?".
Zaskoczony odparl jak nalezy pytaniem na pytanie "a dlaczego?"
No to wyjasnilam, ze ten ton taki.
A otóz wqrwiony. I to sam na siebie bo czlowiek taki bezmyslny i o. 40 minut pozniej do pracy dotarl niz powinien, chociaz na nic sie nie spoznil.
No to wlaczylam nasluch bo wiadomo bylo, ze mi opowie.
Otóz, dojchal tramwajem numer dwa tam gdzie trzeba, wysiadl i zobaczyl, ze do docelowego tramwju pt 17 ma jeszcze 5 minut, to opóscil leb (doslowny cytat) i popedzil na petle.
Stanal na tej petli, rozejrzal sie i zbaranial, bo petla pusta.
Ta dwójka co nie przyjechal juz odjechala, a z zadnej strony nie widac sladu tej 17-tki, ani w ogóle niczego tramwajowatego.
Rozejrzal sie dokladniej - hen daleko, na moscie jeszcze wiodacym zza Wisly widac ze cos mruga awaryjnie na pasie torach tramwajowych.
Znaczy tramwaj gume zlapal i zablokowal most, wszystko co bylo po tej stronie juz pojechalo, a nic nowego nie nadjedzie dopóki ten rozkraczony sie nie usunie z drogi.
Fader sie wkurzyl i postanowil, ze nie bedzie czekal tylko pojdzie na autobus.
(pare minut pózniej, na przystaku autobusowym)
Z tego przystanku nic za Wisle nie jedzie, a przynajmniej nic nie jedzie w kierunku pasujacym Faderowemu zapotrzebowaniu. Wkurzony juz poteznie Fader posunal sie nawet do zalezenia, ze widac jak jest tramwaj to autobusów juz nie puszczaja. Osobiscie uwazam, ze blednie, bo na pewno cos jezdzi w kierunku bardziej uczeszczanej trasy, ale nie bylo moja rola go korygowac - zadaniem moje bylo wysluchac, a nie krytykowac.
No i co tu robic, wrócil, chcac nie chcac, Fader na tramwajowym przystanek.
Oh! cos drgnelo - ten migajacy w oddali tramwaj ruszyl.
Nadzieja wkradla sie w ponure i wsciekle rozmyslania.
Tramwaj nadjechal, zignorowal wszystkie przystanki i udal sie prosto na petle, co troche zaniepokoilo naszego bohatera. Oczom jego ukazal sie front tramwaju, okropnie pognieciony!
"Stluczka byla!", wykrzyknelam dokrywczo w sluchawke, wyplatujac wlosy ze szpary w telefonie.
No wlasnie. I za tym jednym obitym, nadjechaly normanie tramwaje.
Fader wsiadl zadowolony do 17tki i pojechali.
Nie, nie, to nie wszystko. Jedna atrakcja to za malo na ekspresowy, impromptu wpisik.
W polowie drogi tramwaj sie zatrzymal - dla Stoliczn
ików - w okolicy al. solidarnosci.
Stanal i stoi.
Fader sie zorientowal, ze nie jada, wygladnal patrzec co jest. cholera wie. Nic nie jedzie po torach.
Siedza, czekaja, naród sie denerwuje - bo niektórzy, jak Fader juz swoje odczekali zeby dotrzec do tego miejsca, o!! nadjechala pomoc techniczna.
Nadjechala, okazalo sie ze tym razem na prawde tramwaj gume zlapal.
przylepiji mu latke, ale troche niechlujnie widac bo ruszyl, ale bardzo statecznie i wolniutko i potoczyl sie, a caly konwój tramsuff za nim jak za pogrzebem wrecz.
W koncu ten kulawy zjechal na okoliczna petelke cz ytam gdzies i Fader do swojego przystanku docelowego dotarl.
CZTERDZIESCI MINUT opóznienia!!
ukradzione z internetów, jako lepsza reprezentacja Faderowej sagi tramwajowej
Dwie atrakcje po drodze, na tym samym tramwaju!!
To chyba nawet bije Faderowa trase widokowa z ubieglego roku!