Description

Wspomnienia mniej lub bardziej biezace, bo technologia wyparla potrzebe pisania listow i nawet maili do bliskich i blizszych i tych calkiem oddalonych

Tuesday, 17 July 2018

Z serii zaslyszane - Paint It Black, czyli notka ekspresowa o konsekwencjach wlasnych czynów

I wcale nie chodzi o ten kawalek Rollingtonsuff, aczkolwiek po namysle stwierdzam, ze albo uzytkownik sie tego nasluchal, albo wpadl w bardzo ponury nastrój, albo (to wiem z autopsji) robil dla kogos rurzowe ciasto urodzinowe i musial odreagowac.

Ukradzione z Internetów.
A bylo tak:
Siedze w pracy i akuratno mam tzw conference call czyli spotkanie zdalne.
Temat spotkanie malo istotny, ale powiem - mianowicie mapujemy dane do migracji.
Mimo iz temat jak widac nadwyraz frapujacy i ognisty, to rozmowa z jakiegos powodu zeszla na tematy nieco uboczne i zesmy wspomnieli wspólnego kolege P, który umie naprawic wszystko.
Symbolicznie rzecz jasna oraz wylacznie w branzy naszej.
Kolega P zaczynal kariere w helpdesku co zostalo mu wytkniete - dodam pomocnie, ze kolegi P przy rozmowie nie bylo, wiec temat nie rozwinal sie w plotki tylko zainspirowal innego kolege do wyznania, ze o ile on nie pracowal w helpdesku, ale kiedys cos diagnozowal dla kogos z helpdesku.
Rzecz dziala sie tak na moje oko we wczesnych latach 90tych.
Na tapecie byl Windows 3.0, którego nawet ja nie pamietam osobiscie, bo ja sie zetknelam z jego nastepna inkarnacjami (3.1x)
Otóz uzytkownik zglosil, ze jego win 3.0 po restarcie byl totalnie czarny.
Ekran pokazywal ciemnosc i nic poza tym.
Helpdesk sie poddal albowiem  nie umieli nic zobaczyc i wezwali kolege na ratunek.
Kolega podiagnozowa, podiagnozowal, az przyszlo mu do glowy zeby zajrzec do pliku pt config.ini (przypuszczam, ze zrobil to bezposrednio w DOSie, bo tak ja bym w owym czasie zrobila - wingroze nie byla w woych czasach taka jak teraz, za moich pierwszych interakcji mówilo sie na nia "nakladka graficzna")
i wykryl tam, ze uzytkownik ustawil sobie wszystkie parametry koloru na czarny. Wszystkie.
To co, moze nie Paint It Black??
No.
----------------------------------------
Idac za ciosem moja pamiec podsunela mnie wspomnienie sprzed lat kilku, zanim smartfonu obiely swiat we wladanie, ale juz w erze telefonów komórkowych rozpowszechnionych.
Moja przyjaciólka od krysztalów - Judi - postanowilam wyslac mi zyczenia. Chyba imieninowe, bo koncepcja Imienin, choc obca bardzo jej sie podobala, a urodziny zawsze spedzalam jednak na Wyspie wiec bylabym dostepna na zywo.
Chciala mi te zyczenia wysla po polsku, zeby mi bylo przyjemnie.
Uzycie tlumacza gugla nie wchodzilo w gre bo byl jeszcze mlody i nie radzil sobie z mniej popularnymi jezykami (przypominam, ze tlumacz gugla ma okolo 12 lat i zaczynal obslugujac wylacznie 2 jezyki i zaden z nich nie byl jezykiem Planety Ojczystej). Inne transaltory tez nie za bardzo przyszly jej do glowy. Zreszta wcale nie jestem pewna czy na polski cos oprocz jakiegos szkieletowego slownika w gre wchodzilo.
Ale Judi nie nalezy do zyciowych poddawaczy sie wiec nei nie poddawala. Otóz wymozdzyla sobie, ze jak napisze mi zyczenia pt "Happy Nameday" w telefonicznym smsie, a nastepnie zmieni jezyk telefonu to zyczenia bedzie mogla wyslac po polsku.

Tak.

Czy mówilam ze Judi jest naturalna blondynka? I uprzedzajac protesty oraz zlozeczenia - o ile ja nie upieram sie, ze kolor jej wlosów ma jakikolwiek wplyw na jakosc pomyslów, to upre sie ze to byl pomysl godzien angdotycznej blondynki.

Nie musze chyba dodawac, ze zmiana jezyka w telefonie sprawila tylko tyle, ze na ekranie jedynym napisem jaki zrozumiala byl napis "Happy Nameday", który rezolutnie pozostal niezmieniony.
Cala reszta telefonu stala sie jej nagle niedostepna.

Judi w padla w rozpacz, bo bez telefou jak bez reki, po czym zaczela kombinowac.
Wykombinowala, ze to kóleczko zebate to symbol ustawien i tamze wlazla, byl to dobry poczatek, ale nic nie dal sam w sobie.
Na pomoc ruszyl jej zatem ten szczatkowy slownik polsko angielski w internetach i dzieki temu powitala mnie slowy "teraz wiem jak po polsku sie pisze "language"!"
Pocieszylam ja w tym miejscu, ze moglo byc gorzej, bo mogla wybrac dajmy na to mandarynski, albo koreanski i to by dopiero bylo wyzwanie.
Nie wygladala na szczególnie pocieszona, tak na marginesie.
W gre wchodzilo równiez zadzwonienie do mnie (w czasach kiedy koszty roamingu byly dosc wyrazne, wiec Judi miala nieco oporów), co kompletnie by mi nie przeszkadzalo, bo z przyjemnoscia bym pomogla, ale bylam dumna, ze kolezanka sobie poradzila.

----------------------------------------

PS. Tak, na wypadek jakby sie ktos interesowal, upieklam swego czasu rurzowe ciasto - cale rurzowe, na wskors, a nie tylko po wierzchu i takoz udekorowane, dla przyjaciólki, tejze samej - Judi od krzystalów - bo zapytana jakie by chciala ciasto na urodziny odparla, ze rózowe. Zaparlam sie i upieklam tej cholerze ciasto rurzowe jak majty i szarpnelam sie na icing tez w takim kolorze i przesmarowalam je oraz udekorowalam.
Po tych atrakcjach musialam w ciemnym pokoju bardzo glosno sluchac Rammsteina i Claw Finger przez 2 godziny, zeby odreagowac i odzyskac sladowo zdrowe zmysly.
Judi nie byla zolza i ciasto jadla, a nawet pochwalila.
Bylo o smaku truskawkowym.

14 comments:

  1. Uzytkownik z pierwszej historii jest wzruszajacy :))) Ma chlopina serduszko czarne na wskros!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Prawda? Tylko nie wiemy czy to na pewno chlopina - na Wyspie kobiety w IT pojawialy sie w tych czasach czesciej niz w naszym Dismalandzie, gdzie na specjalizacji IT na moim roku (win 3.11) bylo nas 3 rodzynki-dziewczynki, z zdaje sie skonczyly go dwie (delvix przeniosla sie na tryb zaoczny ktory nie mial tej specjalizacji, a te trzecia sercem chciala zmienic specjalizacje, ale duma nie pozwolila), z czego chyba tylko ja sparlam sie pracowac w tej dziedzinie).

      Delete
  2. rozlozyl mnie ten czarnym, kompletnie rozlozyl :D

    rurzowe ciasto, zwlaszcza ze truskaskowe, pozarlby moj Mlody i wolal o jeszcze :D

    a tak a propos systemow, to ja w iMacu uzywam nie Safari, bo jest tak beznadziejne, jak nie przymierzajac explorer czy edge teraz wew Windows, a Opere i za jasna holere nie moge znalezc w internetach konkretnie dzialajacego kanalu RSS gdzie mialabym na niezaco wpisy chociazby Twoje i Diabla, ktos, cos?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie uzywam Opery z roznych powodów to nie pomoge, ale kolega xpil robil przeglad przegladarek jakis czas temu wprawdzie chyba na androida glownie, ale ogólnie jest 1000 razy bardziej w temacie niz ja - moze podpowie jak zagaisz w komciach - ni pamietam dokladnie co tam pisal, ale moze nawet sama doczytasz :)
      https://xpil.eu/operujemy/

      Delete
    2. niestety podal mi jtaki, ktory juz mialam zainstalowany i odinstalowalam, bo chcieli pieniedzy, do tego byl totalnie nieprzejrzysty heh

      Delete
    3. A to juz nie poradze - ja sie secjalizuje w CRMach nie przegladarkach ;). Ale mozesz zapytac czy nie ma innych pomyslow. no i ktos inny moze sie tez odezwie.
      Mnie Safari satysfakcjonuje, bo ie robie nic nadmiernie skomplikowanego w przegladarkach oprócz przegladnia ;)

      Delete
  3. To robimy tak. Ja Ci puszczam Clawfinger, a ty mi pieczesz rurzowe ciasto.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Moze zczerniec podczs produkcji lol. Poza tym ma gluten ;). Bez akurat tego rurzowego nie umiem upiec.

      Delete
    2. Glutenu unikam jak mam okazję, a jak nie mam, to nie unikam :-D

      Delete
    3. Przemysle czy przyjac wyzwanie - dawno nie widzialam rurzowego icingu, a bez niego seneda.

      Delete
  4. Myślałam, ze na końcu się okaże, że ciasto miało być różane! Uf.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Rózanego bym nie robila. na szczescie tu w ogóle róza glównie jest kwiatkiem, a nie podstawa powidel. Tu zra inne kwiatki, na przyklat fiolki.

      Delete
    2. cholera musze zjesc kapeluesz tylko najpierw musze go kupic - roze tez zra, aczkolwiek w formie czekoladek. Widac nadal swietnie umiem wypierac niewygodne fakty ;)

      Delete