Czekajac na niego te 2 minuty zastanawialam sie marginalnie czy mam material na nowy wpis, czy jednak za malo nawet na mRufa's digest.
Wyszlo mi ze jednak za malo, awet z zaplanowana Klatwa pecherza, bo mozliwe ze polowe klatwy juz opisywalam, musze sprawdzi...
...Co ten Urosz niesie?? piankowa ukladanke kapielowa??
- Czesc, Co wziales sobie zabawke na droge zeby sie nie nudzic?
- (Rechot)
- Troche zakrecilem sie, wiesz jak to jest, juz masz wychodzic, bo powóz czeka, wyskakujesz, zatraskujesz drzwi i zaczyansz czuc jakis niedosyt, co to mialo byc, co to mialo byc... ach! klucze!!
- Och znam ci ja znam...
- Wlasnie, czy ja wzialem klucze? No nic za pózno (bo juz ruszylismy). A moze sa obok zabawki (na tylnym siedzieniu). No nic bede sie martwil pozniej.
(Na miejscu okazalo sie ze klucza ma jednak w kieszeni. Oraz nie, nie dowiedzialam sie w koncu o co chodzi z tymi piankami kapielowymi.)
----------------------------------
Jedziemy (jakies 200 metrów) w ciszy po czym Urosz odzywa sie:
- Wczoraj mielismy test tolerancji.
- Nie? (zachecajaco sie zinteresowalam).
- Otóz wstawilem wczoraj pranie.
- Acha.
- A plyn do prania nalalem do tego kubeczka co sie go wklada do komory pralki.
- Acha? (ja uzywam porcjowanego plynu, ale uzywalam swego czasu kubeczków i znam rózne konfiguracje z ich uzyciem wiec zaciekawilam sie co wykrecil mój kupel i "borther from another Father")
- Niestety postawilam ów kubeczek na blacie i tak juz zostal.
- A pranie sie pralo, bez plynu?
- No...
- A w jakiej temperaturze?
- 40
- To i tak dobrze, bo w 30 to by bylo, ze namaczasz dlugofalowo w zimnej wodzie.
(w ramach oszczedzania energii i bycia przyjaznym dla srodowiska wyspowi producenci pralek i plynów zachecaja do prania w 30 albo i 15 stopniach twierdzac, ze ich produkty totalnie w tych warunkach dzialaja. O ile w 30tu to czasem piore rzeczy delikatne które normalnie kaza prac w reku to jednak reczniki, posciel czy inne takie to jednak minimu 50 dostaja)
- No wlasnie, odparl Urosz i kontynuowal:
- Wrócila Polowica, weszla do kuchni, zoczyla kubeczek na blacie, wlaczylo jej sie OCD i ze slowami "co to gówno tu robi?" chwycila kubeczek z rozmachem, celem temperamentalnego uprzatniecia go i rozchlapala cala zawartosc po kuchni, przy okazji uswiadamiajc mi ze piore ciuchy w samej wodzie.
- (ja od momentu prania w samej wodzie rechocze jak stara ropucha)
- To jeszcze nie koniec!
- (ja bez zmian, oprócz tego ze nadal prowadze samochód wiec musze okropnie pilnowac zeby ie zamykach oczu ze smiechu)
- Juz mialem sie odezwac z sugestia, ze co ona nie czuje, ze bierze w reke pelen kubeczek, a nie pusty i w ogóle czego ona tak nim macha, ze az z sufitu trzeba kropelki scierac. Ale nie odezwalem sie, tylko, wzialem kubeczek i butle z plynem zeby nalac go na nowo i wstawic pranie wlasciwe, po namaczaniu i z jakiegos powodu tak mi sie chlupnelo, ze wypelnilo kupek, moje kapcie i czesc tej podlogu która wlasnie skonczylem scierac.
- (rechocze nadal i jade nadal)
- Odstawilem w koncu butelke, juz wcale nie taka pelna plynu na blat pomyslalem sobie "Mój Bobrze Szumiacy jak to dobrze ze ja sie jednak nie odezwalem. Konflikt zbrojny wymagal by interwencji NATO".
Ukradzione z Internetów. |
Chwila smiechu dla oddechu i Urosz kontynuuje zwierzenia.
- Wiesz wrócilismy w koncu do domu (przez blisko 6 tygodni udostepniali swój dom zaprzyjaznionej rodzinie uchodzców (JRD - nasz dawny kolega Kolchozowy z rodzina), sami czesciowo mieszkajac u kogos kto wyjechal na dlugi urlop, a czesciowo bedac wyjechani na urlopie, nawet przez chwile byla opcja, ze moga wyladowac w moim saolnie na pare tygodni, ale okazalo sie ze nie musza) i niby wszystko jest na miejscu, ale róznowczesnie od 2 tygodni wciaz nie mozemy doszukac sie róznych drobiazgów, bo sa poprzestawiane.
- No zrozumiale - wieksze rzeczy latwo odstawic na miejsce, bo jest po nich dziura i rzuca sie w oczy, a male drobiazgi bierzesz i odstawiasz póznie jtam gdzie Ci akurat jest wygodniej.
- Otóz to. I na przyklad mimo, ze jestem meskim mezczyzna to mam jakies tam podreczne drobiazgi na nocnej szafce np krem nawilzajacy do piet czy lokci. Otóz wszystko to gdzies zniknelo.
- No wiesz jak klade sie spac i zaciagam lokciem czy przesicieradlo to jednak cos trzeba z tym robic bo mnie Polowica goni, ze jej posciel za szybko zuzywam.
- (tu kiwam tolerancyjnie glowa) No wiesz, moze w Nikaragui, bo stamtad przyjechal JRD? (Urosz potwierdzil) - tu sie zawachalam jakich slów uzyc, zeby nie powiedziec, ze jest bardziej meskim mezczyzna niz Urosz - meskiego mezczyzna musi osiagac nieco inne standardy...
- (rechot) Mówisz zeby nie szukac bo JRD w srodku nocy, tak aby nikt go nie widzial, w azbestowych rekawicach wyniósl te kremy i wyrzucil do smietnika. Sasiada.
- ...z sasiadniej ulicy...
- Rechot
- Ty, to czekaj, sprawdze w moim smietniku, bo to chyba akurat u mnie wypada!
----------------------------------
I tak tez wlasnie mój niezawodny kumpel dostarczyl mi materialu na wpis w czasie posuchy czasowej, bo choc dzieje sie duzo to nie mam kiedy sie roztkliwiac nad zabawnoscia wydarzen, bo zanim przestana mnie wkurzac, a zaczna bawic, to zdazy sie wydarzyc nowych 5 rzeczy.
----------------------------------
Oraz przy okazji juz wiem co robic aby szybko wykonczyc plyn do prania, którego nie lubie i przy okazji miec super-czysta kuchnie - otóz zawolam Urosza z Polowica do zrobienia u mnie prania ;).