Zaspalam.
W piatek.
W piatek.
Tzn czesciowo zaspalam, bo jak niektórzy wiedza mam dwa budziki - jeden normalnie jak kazda ofiara cywilizacji w komórce na pobudke i drugi bardziej oldskulowo, ale nie calkiem prehostorycznie, w radiu zeby mi uswiadomic, ze czas uplywa i juz 7.15 i jesli jeszcze nie myje zebów, to za chwile bede w czarnej doopie.
Do konca marca uzywalam starej jezynki w tym celu i wszystko szlo swietnie bo nawet jak wylaczylam jezynke to alarm sie wlaczal i pobudka byla.
Niestety jezynka zdechla i nawet nowa bateria jej nie pomogla - nie wiem czy ladowanie padlo czy cos innego w niej zdechlo, ale nie umiem jej reanimowac.
Przerzucilam sie wiec na stare "Katamaran" czyli mój pierwszy telefon androidowy, mlodszy o jezynki o 2 lata czyli niby nowoczesniejsz i alarmy pozostaly bez zmian, czyli dwa.
No i wczoraj "Katamaran" sie zaczal wieczorkiem rozladowywac wiec mialam go wpiac w kabel na czas ogladania American Gods (2 odcinki) niestety po seansie odkrylam, ze zamiast wpiac kabel w telefon polozylam telefon obok.
Czyli widac uwazalam ze bedzie ladowanie bezprzewodowe ;).
Czyli rozladowal sie na sama noc do zera.
Czyli widac uwazalam ze bedzie ladowanie bezprzewodowe ;).
Czyli rozladowal sie na sama noc do zera.
Brawo ja.
Wpielam telefon, ale byl zbyt rozladowany, zeby go od razu wlaczyc, a dalej usnelam.
Obudzilam sie w nocy bez jawnego powodu, ale za malo, zeby np sprawdzic godzine czy telefon.
Zas rano z zaskoczeniem budzilam sie do radia.
czyli 7.15 czyli 45 pózniej niz powinnam.
DLACZEGO?? Przeciez ladowala sie cala noc.
A bo komórka chociaz naladowana jest wciaz wylaczona i wbrew mojemu oczekiwaniu nie wlaczyla sie na sam alarm jak stara jezynka zwykle byla robic.
Brawo ja.
Nastepnie pojechalam do pracy.
Spózniona 10 minut.
Przed wejsciem spotkalam Sandre - kiero programu, która usilowalam przypiac D-lockiem rower do stojaka.
Rower jest wart 2500 dukatów wyspowych. Nie jest ze zlota i diamentów. Ale jest elektryczny i kazdy jego kawalek kosztuje stosownie duzo.
Rower monarchów zostal ubezpieczony, ale warunki ubezpieczenia sa takie, ze musi byc przypiety jakims tam zabezpieczenie klasy gold.
Sandra kupila az dwa, bo oryginalnie rower mial tzw "quick release" czyli powiedzmy, ze szybkie zamki na kolach i siodelku, wiec zeby uniknac odnalezienia roweru bez kól i bez siodelka, przypinala go obydwoma, ale ciezko sie je montowalo, wiec w ciagu tygodnia wymienila szbkie zamki na klasyczne.
Podczas zakupu tych zamków nie-szybkich dowiedziala sie, ze trzesla sie o siodelko warte powiedzmy 40 dukatów, a zostawiala na rowerze modul elektorniczny wart 400 dukatów, bez którego ten rower nie ruszy nawet jakby mial 100 kól, który (modul) nie jest w zaden sposób przymozowany.
Brawo Sandra.
To wszystko opowiedziala mi podczas walki z D-lockiem, który wyglada dokladnie tak:
Tak wyglada D-lock klasy gold w stanie zamkniety. |
Sandra próbowala zamknac owo zabezpieczenie wielokrotnie w kadej konfiguracji klucza i palaka i nijak jej nie szlo, w koncu wreczyla go mnie. Ja, jak to ja, podeszlam do tematu analitycznie, obejrzalam gada, upewnilam sie ze na oko oklad palaka nie ma znaczenia wiec skupilam sie na kluczyku i okazalo sie to bylo to.
Otóz po paru próbach odkrylam, ze kluczyk (podobnie jak USB*) ma 3 stany - otwarty zmakniety i Shrodinger i w naturalnym srodowisku wystepuje wylacznie w stanie Shrodingera - neutralnym dopóki nie zostanie zaobserwowany.
* znany fakt glosi, ze USB udaje sie wetknac do gniazdka za 3cim razem i zwykle po sprawdzeniu przed trzecia próba w jakim jest stanie - albowiem posiada 3 stany - górny, dolny i Shrodinger.
ukradzione z internetów |
-----------------------------------
PS. Prosze sie nie przyzwyczajac, ze teraz juz bedzie czesto i krótko. Raczej watpie, zeby m iweszlo w nawyk ;)
PS. Prosze sie nie przyzwyczajac, ze teraz juz bedzie czesto i krótko. Raczej watpie, zeby m iweszlo w nawyk ;)
Znalezione jakiś czas temu: "An USB plug just took me over 7 turnovers to plug. Either I’m stupid, or they’re evolving."
ReplyDeletewez mnie nie strasz. Ale stanowczo potwierdza to moja teorie, ze zasada Schrodingera jest uniwersalna. ;) - to bylam ja - mRufa
DeleteSiedem? USB 7.0?
Deletepuacze. jesli to nie katar sienny to znaczy ze ze smiechu ;)
DeleteA ja tam wpinam za pierwszym razem ...
ReplyDeleteMatylda
Widocznie Twój pendrive jest popsuty.
Deletemnie sie jeszcze nie udalo wpiac za pierwszym bez uprzednioego zaobserwowania stanu ;)
DeleteMatylda - ale zabezpieczenie roweru, czy USB? ;)
DeleteEj, ale u nas to jest U-lock :D
ReplyDeletetu chyba przez to, ze sie z U z U-bend (czyli kanalizacyjnym) by kojarzyl, a moze dlatego, ze jednak bokiem sie prezentuje po przypieciu polowy roweru do jakiegos stojaka bardziej jako D ;) Jak go zwal dla mnie od piatku jest zamkiem Schrodingera ;)
Delete